Już jako małe dzieci zdajemy sobie sprawę, że rozgrzewka przed wysiłkiem jest konieczna. Jednocześnie nawet jako dorośli ludzie możemy nie być świadomi, że po wysiłku organizm należy przywrócić do pierwotnego stanu.
Już podczas wysiłku na pierwszych zajęciach grupowych słyszymy od nauczyciela, że rozgrzewka jest ważna przed ćwiczeniami. Nie musimy nawet wiedzieć, dlaczego dokładnie – to zupełnie naturalne, że organizm trzeba rozruszać przed większą aktywnością, by uniknąć kontuzji. Wewnątrz rozgrywają się jednak interesujące procesy. Rozgrzewka podnosi rytm serca, a tym samym przyspiesza krążenie. Mięśnie otrzymują więcej krwi, a stawy się rozluźniają.
Jeśli więc rozgrzewka wydaje się zupełnie naturalnym przygotowaniem do treningu, to lekka aktywność na ostudzenie organizmu również nie powinna dziwić. A jednak jest często pomijana. To błąd, ponieważ studzenie zapobiega zawrotom głowy, a w dłuższej perspektywie także przewlekłej niewydolności żylnej. To zjawisko jest spowodowane zastojem krwi w nogach, który może występować również po długich ćwiczeniach, wskutek wzrostu objętości krwi.
Chłodzenie organizmu ma za zadanie przywrócić nas łagodnie do stanu sprzed treningu i powinno trwać od 3 do 10 minut. Może być dłużej, rzecz jasna, ale po 10 minutach powinniśmy dojść do pożądanego poziomu.
Co robić, by się schłodzić? Popularne przez lata rozciąganie po treningu nie ma co prawda dowiedzionych medycznie korzyści, ale jako rozluźniające organizm ćwiczenia sprawdzi się doskonale. Podobnie lekkie rolowanie czy masaż sportowy. Najważniejsze jednak, by udział w aktywności brały zwłaszcza trenowane części ciała. Np. jeśli ćwiczyliśmy nogi, nawet spacer będzie skuteczny.
Najlepiej potreningową aktywność dostosować do siebie. Jeśli korzystasz z urządzenia mierzącego rytm serca – jak smartfon czy smartwatch – ono wskaże Ci zejście do rytmu sprzed treningu. Jeśli nie, zdaj się na własną ocenę.
Na podstawie porad trenera Calluma Nichollsa.