Odchudzanie – dla wielu to zadanie tak trudne jak zdobycie Mount Everestu. Z jednej strony wiadomo, że już wielu ludziom się to udało i każdego dnia mierzą się z tym kolejni, ale nadal to temat odległy i obcy. Wynika to w znacznej części z naszych przekonań i nastawienia

Badania pokazują, że to, w jaki sposób podchodzimy do procesu odchudzania ma naprawdę spore znaczenie. O wiele łatwiej zrzucić nam zbędne kilogramy, gdy z tyłu głowy mamy zapisane, że chcemy to zrobić, a nie dlatego, iż jesteśmy do tego zmuszeni.

Analizy przeprowadzone pod kierownictwem prof. Jerzego Trzebińskiego sugerują, że ludzie mogą konstruować swoją narrację w tej kwestii na dwa sposoby. Można to robić w sposób proaktywny, a więc być świadomym swoich niedoskonałości, ale równocześnie mobilizować się do zmian poprzez używanie mocnych czasowników. Czasowniki te odnoszą się jednak do tego, że dana osoba naprawdę chce coś w sobie zmienić, robi to z przekonaniem i jest zdeterminowana.

Osoby mówiące o swojej walce ze zbędnymi kilogramami w sposób defensywny mówią o tym raczej jak o kłopocie, którego powinny się pozbyć. Nie skupiają się na możliwościach i na celu. Daje się to nawet wyczuć po sposobie, w jaki o tym mówią. Znacznie częściej używają takich zwrotów jak: „zostałam zmuszona, „nie miałem wyjścia” albo „to wina genów”. Motywacja, która jest wynikiem jakichkolwiek nacisków z pewnością nie daje takich efektów, jakich możemy się spodziewać, gdy sami będziemy przekonani do słuszności swoich celów. Wiele badań psychologicznych dowodzi, że historie proaktywne, w porównaniu z defensywnymi, po prostu zwiększają efektywność działań.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl