Kobiety wstające wcześniej mają statystycznie znacznie niższe ryzyko wystąpienia depresji od reszty społeczeństwa. Z kolei u nocnych marków ryzyko jest nieznacznie wyższe niż statystyczna średnia. Co z tego wynika?
Wiele było już badań nad tym, jaki jest związek między ilością snu, zegarem biologicznym i zaburzeniami nastroju. Wiadomo, że związek jest, ale nie do końca rozumiemy jego naturę. Im mniej snu i światła słonecznego, tym trudniej uniknąć negatywnych skutków dla samopoczucia – to konkluzja niemal jednomyślna.
Czy jednak zegar biologiczny może mieć wpływ na prawdopodobieństwo wystąpienia depresji? Na to pytanie próbują odpowiedzieć badacze z University of Colorado Boulder, których wyniki publikuje specjalistyczny „Journal of Psychiatric Research”. Obiektem badań było aż 32,5 tysiąca pielęgniarek w średnim wieku ok. 55 lat, których stan zdrowia śledzono w okresie 4 lat. Z tej szerokiej próby ok. 37% określało siebie jako ranne ptaszki, 53% nie wstawało ani szczególnie wcześnie, ani późno. Natomiast 10% to osoby zdecydowanie lubiące nocny tryb życia.
Naukowcy starali się bardzo dokładnie oddzielić od siebie czynniki ryzyka typowe dla depresji, by ustalić, czy chronotyp (zegar biologiczny) ma znaczenie. W tym zły stan zdrowia fizycznego, problemy z wagą, uzależnienia, niską aktywność fizyczną czy długość snu. Celem było możliwie precyzyjne ustalenie, czy różnice w zegarze biologicznym wpływają na częstotliwość zaburzeń depresyjnych.
Okazuje się, że tak. Nocne marki mają o 6% wyższe ryzyko wystąpienia depresji. Nie jest to liczba statystycznie znacząca, ale większe wrażenie robi drugi biegun: osoby wstające najwcześniej miały ryzyko niższe aż o 12-27%, w porównaniu do grupy prowadzącej standardowy tryb życia.
Badanie jest istotne ze swoimi wynikami, choćby z uwagi na dużą liczebność i długi okres trwania, ale ma pewną wadę: zegar biologiczny pokrywa się z ekspozycją na promienie słońca, a to również czynnik ryzyka w depresji. Jedyny, którego nie udało się wyeliminować przy próbie ustalenia wpływu zegara biologicznego.
Wciąż nie wiadomo więc, czy to sam chronotyp zwiększa ryzyko występowania depresji, czy to jedynie zbieg okoliczności, a ryzyko jest zależne od ilości słońca, jaką otrzymuje nasze ciało. Autorzy badania zalecają więc wszystkim prostą i nieszkodliwą profilaktykę: jak najwięcej ekspozycji za dnia, a po zmroku używanie możliwie małej ilości światła sztucznego. To pomaga regulować zegar biologiczny w kierunku „zdrowszego” trybu życia.
Chronotyp, a więc preferencja pór aktywności i snu, jest częściowo dziedziczony genetycznie, a częściowo możliwy do modyfikacji poprzez nawyki i styl życia. Związane z nim geny (np. PER2 czy RORA) są również przez niektórych badaczy wiązane z ryzykiem wystąpienia depresji.
Źródło: Journal of Psychiatric Research. Fot: Freepik.com