Szejki proteinowe są przez wielu uważane za podstawę regeneracji mięśni po wysiłku. Jednak wcale nie muszą być najskuteczniejszym rozwiązaniem dla przeciążonego treningiem organizmu.

Badacze sportowi z University of Lincoln (Wielka Brytania) jako pierwsi przeanalizowali skuteczność szejków proteinowych na bazie mleka i serwatki, a następnie porównali je ze sobą. Okazuje się, że żaden z tych napojów nie przyspiesza regeneracji mięśni po treningu oporowym (w porównaniu do napoju węglowodanowego).

Próba badawcza nie jest co prawda duża, ale to typowe przy analizach skupionych na zachowaniu mięśni. W eksperymencie wzięło udział 30 mężczyzn, z których każdy miał za sobą przynajmniej rok treningu oporowego. Uczestników podzielono na trzy grupy, z których każda spożywała po intensywnym treningu inny napój: płynny hydrolizat serwatki, napój na bazie mleka oraz napój dekstrozowy (węglowodanowy).

Następnie uczestnicy byli badani dwukrotnie – 24 i 48 godzin po treningu. Za każdym razem mieli określić na skali 0-200 odczuwalny ból mięśni. Przechodzili też badanie siły i mocy mięśni, by sprawdzić ich funkcjonowanie, a nie tylko odczuwanie.

Okazuje się, że w każdej z trzech grup zaobserwowano tę samą tendencję: odczuwalny dyskomfort mięśniowy był stosunkowo wysoki (powyżej 90 na 200 pkt), a sprawność mięśniowa znacząco niższa. Nie było żadnej różnicy między konkretnymi grupami, a więc w zależności od spożywanego napoju.

Nie oznacza to, że nie należy spożywać żadnego z napojów. – O ile proteiny i węglowodany są istotne w odbudowie mięśni po intensywnym treningu siłowym, nasze badanie wskazuje, że rodzaj napoju nie ma znaczącego wpływu na regenerację czy odczuwanie bólu – tłumaczy dr Thomas Gee, główny autor badania. – Mamy hipotezę, że zbilansowana codzienna dieta w większym stopniu równoważy skutki treningu – dodaje.

Źródło: Journal of Human Kinetics