Ekstremalny wysiłek nie jest dla każdego. Taki rodzaj aktywności wielu zwyczajnie przeraża, dla innych jest z kolei szkodliwy. Kto powinien zrezygnować z ekstremalnych wyczynów?
Coraz bardziej popularne są ultramaratony, thriatlony czy wielodobowe wyścigi kolarskie, zwiększa się również liczba wielbicieli sportów ekstremalnych. Jedynie w Unii Europejskiej co roku organizowanych jest ponad 300 ultramaratonów, podczas których zawodnicy pokonują 100 lub 200 km, a czasami nawet więcej. W Stanach Zjednoczonych co roku biega w maratonach ponad 500 tysięcy osób.
Jak widać, miłośników sportów ekstremalnych nie brakuje. We wszystkim trzeba jednak zachować umiar. Nie chodzi tutaj jedynie o niebezpieczeństwo nabawienia się kontuzji, ale także o ogólne zagrożenia dla organizmu, na które narażona jest część fanów tego rodzaju sportów.
Wiele osób wykazuje zdumiewającą wytrzymałość na ból, wielodobowe przeciążenie serca, brak snu, odwodnienie i ekstremalne temperatury. Taką umiejętność osiąga się po wieloletnich i morderczych treningach oraz wielu wyrzeczeniach czy kontuzjach. Uzyskuje się przy tym jednak wyjątkową wytrzymałość. Niektórzy zwolennicy wysiłku ekstremalnego mogą liczyć nawet na to, że ich wieloletnie wyrzeczenia przełożą się na lepsze zdrowie i dłuższe życie. Długotrwałe obserwacje sugerują, że jest to możliwe. Przykładowo, weterani najbardziej prestiżowego, ale najtrudniejszego wysiłku kolarskiego „Tour de France” średnio żyją o 11% dłużej.
Czym wyróżniają się ci sportowcy? Najbardziej wytrenowani charakteryzują się na przykład znacznie innym pułapem tlenowym niż reszta ludzi. Oznacza to, że ich maksymalne zużycie tlenu podczas wysiłku jest dwukrotnie lub trzykrotnie wyższe niż u osób, które ćwiczą bardziej rekreacyjnie. Wytrenowany senior wykazuje większą wydolność oddechową niż ludzie młodzi, ale niećwiczący.
Z wysiłkowymi treningami łączą się także zagrożenia. Ryzyko wystąpienia zawału u maratończyka i ultramaratończyka może być bowiem aż pięćdziesięciokrotnie większe. Specjaliści twierdzą, że aby uniknąć takich tragedii, a przynajmniej zmniejszyć ich ryzyko, trzeba wyselekcjonować osoby bardziej podatne na zawały i nagłe zgony sercowe. Chodzi głównie o tych, którym wysiłek ekstremalny na pewno zaszkodzi.
Zaszkodzić może on między innymi osobom z ukrytymi wadami serca, na przykład z kardiomiopatią związaną z nieprawidłową budową mięśnia sercowego. Nie zawsze dowiadujemy się o takich przypadłościach od razu. Wszystko dlatego, że u ludzi młodych objawy są hamowane przez mechanizmy kompensacyjne. Dlatego też o takich kwestiach możemy się dowiedzieć dopiero po sporym wysiłku. W czasie treningu lub zawodów warto zwrócić uwagę na niepokojące objawy, takie jak nudności, zawroty głowy i bóle w klatce piersiowej. Brak reakcji na tego typu symptomy może bowiem skutkować nawet śmiercią.
Na skutek skrajnego wysiłku fizycznego, na przykład u biegaczy, może dojść także do uszkodzenia nerek. Spowodowane jest ono tzw. rabdomiolizą, czyli masywnym powysiłkowym rozpadem mięśni poprzecznie prążkowanych, wyczerpaniem ATP, nośnika energii chemicznej w komórkach, oraz wzmożonym wydalaniem żelaza i podwyższonym poziomem bilirubiny, barwnika żółciowego w surowicy krwi. Na rabdomiolizę wpływa także odwodnienie organizmu i przegrzanie, dlatego warto pamiętać o piciu odpowiedniej ilości wody.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl