Walka z bakteriami jest poniekąd prowadzona na oślep. Roślinom i zwierzętom aplikowane są natomiast antybiotyki, choć nie zawsze jest to potrzebne. Najlepiej byłoby zatem wcześniej sprawdzać, które rośliny i zwierzęta ich potrzebują. O to ma zadbać pewien troskliwy robot
Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych blisko 80 proc. wszystkich antybiotyków podaje się zdrowym zwierzętom. Znane są też przypadki profilaktycznego podawania antybiotyków np. przy uprawie jabłek. Hodowcy chcą w ten sposób uniknąć bakterii, które zagrażają uprawom czy też zdrowiu ludzi i zwierząt. Te działania profilaktyczne mogłyby jednak wyglądać zupełnie inaczej gdyby tylko upowszechniono tanią i szybką metodę identyfikacji bakterii.
W zminimalizowaniu tego zjawiska może pomóc polski robot diagnostyczny – Bioavlee. To kompaktowe urządzenie, które może obsłużyć każdy po zaledwie kilkuminutowym przeszkoleniu. Pobrana próbka (np. ze skóry, ucha, oka itp.) umieszczana jest w bardzo prosty sposób w maszynie, która uruchomiona przyciskiem na wyświetlaczu wykonuje bez udziału człowieka procesy prowadzące do identyfikacji bakterii znajdujących się w próbce. Metoda wykorzystuje wiązkę lasera, rejestrację widm, chroniony patentem system optyczny i komputerową analizę obrazu.
To rozwiązanie, jak zaznaczają twórcy, jest proste w obsłudze, a także nie wymaga zaangażowania specjalistów do badań. Przygotowana przez nas próbka trafia do maszyny, a po kilkunastu godzinach wyniki trafiają do klienta.
Badania mikrobiologiczne są dziś stosowane w weterynarii. Jednak już producenci ze względu na ograniczony budżet, czas i ograniczony dostęp do urządzeń badawczych często decydują się nie na badania, a na profilaktyczne zastosowanie bakteriobójczych antybiotyków. Z opisywanej metody i urządzenia będą mogły skorzystać firmy i instytucje stosujące na co dzień badania mikrobiologiczne – np. po to, aby przeprowadzić skuteczną farmakoterapię lub by ocenić czystość mikrobiologiczną pobranego materiału. Wśród zainteresowanych rozwiązaniem mogą znaleźć się w pierwszej kolejności kliniki weterynaryjne, a z czasem także przemysł i laboratoria.
Aktualnie planowane jest udostępnianie urządzenia klientom na zasadzie abonamentu. Co więcej, jego twórcy uważają, ze badania te będą kilkukrotnie tańsze niż to jest w przypadku innych metod.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl