Z otyłością ma problem właściwie co piąte dziecko szkolne. Przeciwdziałać jej próbują badacze działający w ramach programu „Zachowaj równowagę”

Przez ostatnie dwa lata zespół pracujący w ramach szwajcarsko-polskiego programu edukacyjnego „Zachowaj równowagę” starał się przeciwstawiać otyłości wśród dzieci szkolnych. Wychodzi mu to bardzo dobrze, gdyż po tym czasie liczba tych dzieci zmniejszyła się o 1%. Zamiast 21,9% mamy ich teraz 20,9%. Jest to znaczny sukces, gdyż Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) dąży do tego, żeby chociaż zahamować postęp nadwagi i otyłości na świecie, a tymczasem wspomnianemu zespołowi udało się uchronić wiele dzieci przed dalszym rozwojem otyłości.

Wszystkich uczniów i dorosłych przeszkolono na temat zasad zdrowego odżywiania się i aktywności fizycznej. W placówkach wprowadzono wspólne śniadania (przygotowane zgodnie z zasadami zdrowego odżywiania), zmieniono asortyment produktów sklepików szkolnych, organizowano warsztaty kulinarne i zawody sportowe z udziałem rodziców. Szkoły, które się na to zdecydowały, otrzymały certyfikat placówki przyjaznej żywieniu i aktywności fizycznej.

Choć projektów dotyczących przeciwdziałaniu otyłości nie brakuje to ten pt. „Zachowaj równowagę” jest wyjątkowo kompleksowy i poparty badaniami naukowymi. Szkoły chętnie do niego przystępowały, a także konsekwentnie go wdrażały. Co więcej, program pilotażowy się skończył, a kolejne chętne osoby i placówki nadal zgłaszają się do naukowców.

Z badań specjalistów Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że nadmierną masę ciała częściej mają te dzieci, które rzadziej jedzą posiłki, np. tylko jeden lub dwa dziennie. Wtedy częściej w ciągu dnia posilają się przekąskami, które są zwykle słodkie i tłuste, np. batonami i czekoladą. Nastolatki w postaci przekąsek dodatkowo spożywają dziennie od 392 kalorii (w przypadku chłopców) do 523 (dziewczęta). Czterolatki pochłaniają w tej postaci 548 kalorii dziennie. Nie byłoby to problemem gdyby nie fakt, że do podstawowych produktów spożywanych przez dzieci należą słodycze, słone paluszki i chipsy. Warto je jednak od tego odciągać – wszystko po to, aby najmłodsi jak najdłużej cieszyli się dobrym zdrowiem.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl