Po każdym treningu przynosisz do domu wilgotny i ciężki ręcznik? Czas przemyśleć zmianę na ten z mikrowłókien, który więcej chłonie, szybciej schnie, a do tego nie mnożą się w nim bakterie. I może być kilka czy nawet kilkanaście razy mniejszy od tradycyjnego.
Ten sam rytuał po każdym treningu: wracasz do domu i wrzucasz brudne rzeczy do prania. Ręcznik? Niekoniecznie, można go powiesić do przeschnięcia i użyć ponownie. Tyle że od wyjścia z siłowni do rozwieszenia w domu namnażają się w nim bakterie i po kilku użyciach stanie się źródłem nieprzyjemnego zapachu i będzie niehigieniczny.
Więc co, prać po każdym użyciu? Możesz, tyle że właśnie w praniu tkanina najszybciej się zużywa i niszczy. Możesz też wybrać korzystniejszą alternatywę, dzięki której ręcznik przestanie niepotrzebnie zajmować miejsce w torbie, a nawet jeśli zapomnisz go wyjąć – nic się nie stanie.
- Po pierwsze, szukaj produktów z mikrowłókien. Chłoną znacznie więcej od tradycyjnej bawełny, a tym samym możesz wybrać mniejszy ręcznik dla uzyskania podobnej skuteczności.
- Po drugie, wybierz produkt szybkoschnący. Nie każda mikrofibra schnie tak samo dobrze, dlatego warto zwracać uwagę na informacje producenta. Wtedy możesz zacząć suszenie jeszcze przed opuszczeniem siłowni czy basenu, gdy Ty będziesz suszyć włosy, a po powrocie do domu pozostanie tylko dosuszenie na kaloryferze czy wieszaku. Im mniej wilgoci w transporcie, tym mniej korzystne środowisko dla bakterii czy grzybów.
- Po trzecie, doceń zalety technologii antybakteryjnych. Pamiętaj, że, nawet mniejszy i lepiej osuszony ręcznik wciąż zawiera Twój pot po wysiłku fizycznym. Dlatego dobrze jest skorzystać ze zdobyczy technologii i zdecydować się na produkt pokryty jonami srebra. Od kilku lat na polskim rynku dostępne są impregnaty Polygiene®, które skutecznie blokują namnażanie się bakterii na tkaninie. Dzięki temu nie tylko masz spokojną głowę w kwestii higieny, ale i nieprzyjemnego zapachu, ponieważ właśnie bakterie i grzyby odpowiadają za jego powstawanie.
Wszystkich trzech sposobów na lepszą higienę po treningu nie musisz szukać daleko. Komplet zawierają polskie ręczniki Dr.Bacty, które gwarantują efekty. Gwarantujemy je również my, ponieważ przy okazji projektu Aktywna Europa testujemy je bezlitośnie. Jeden wybrany ręcznik przejechał ponad 3 tysiące kilometrów bez suszenia – po każdym użyciu lądował w torbie i był wyjmowany tylko do kolejnego użycia. Po ponad tygodniu wyjęty z torby okazał się w pełni suchy i ma wciąż ten sam neutralny zapach, co po zakupie.
Nie wybraliśmy Dr.Bacty przypadkiem, ponieważ to doskonały pomysł, gdy liczy się miejsce w torbie podróżnej. Zajmuje kilka razy mniej miejsca, waży jedną trzecią tego, co zwykły bawełniak, a jest w stanie wchłonąć ponad cztery razy tyle wody, ile waży. Schnie ekspresowo – nawet dziesięciokrotnie szybciej od tradycyjnego ręcznika!
Nie bez znaczenia jest też fakt, że zastosowane mikrowłókno ma wyjątkowo przyjemną dla skóry powierzchnię przypominającą delikatny zamsz. To efekt wyjątkowo gęstej struktury włókien 100 razy cieńszych od ludzkiego włosa. I, co niemniej ważne, przyjemny, puszysty meszek nie staje się szorstki po kilku praniach, co bywa przekleństwem tradycyjnych ręczników.
I tu nie koniec korzyści, ponieważ produkty Dr.Bacty są produkowane z zastosowaniem impregnacji Polygiene®. Nie musisz na własną rękę szukać preparatów z cząsteczkami srebra, by ochronić się przed bakteriami – dostajesz to w pakiecie za cenę, która niejednego producenta tradycyjnych ręczników może wprawić w zakłopotanie.
Fot: Freepik.com, Dr.Bacty