Im wcześniej wykryjemy chorobę tym większe mamy szanse na jej wyleczenie. Taka diagnoza jest niezwykle ważna szczególnie w przypadku nowotworów. Teraz ich wczesne rozpoznanie będzie możliwe dzięki prostym czujnikom chemicznym
Najlepiej jest podjąć leczenie we wczesnej fazie choroby, wtedy mamy bowiem największe szanse na jej wyleczenie. Rak to oczywiście nie jest wyrok, jednak często dowiadujemy się o nim zbyt późno, ponieważ rozwija się on właściwie bezobjawowo. Ideałem byłoby umożliwienie wszystkim dostępu do testów diagnostycznych. Wtedy każdy mógłby je wykonywać we własnym zakresie. Krokiem ku tak spersonalizowanej diagnostyce medycznej i profilaktyce nowotworów jest detektor opracowany w grupie prof. Włodzimierza Kutnera z Instytutu Chemii Fizycznej PAN (IChF PAN) w Warszawie we współpracy z zespołem prof. Francisa D’Souzy z University of North Texas w Denton (USA).
Na czym on polega? Wszystko oparte jest o znaczniki, których w naszym organizmie nie brakuje. Dają nam one znać, że w wewnątrz dzieje się coś złego. Jednym z takich wskaźników są związki chemiczne. Zazwyczaj są one małe, mają niewielkie cząsteczki, które potrafią jednak sygnalizować o niechcianych działaniach naszego organizmu.
Nowotwory wykrywa się teraz poprzez obrazowanie. Wadą tej metody jest to, że zawiadamia o chorobie dopiero, gdy guz ma już np. kilka milimetrów. Nie zawsze zatem pacjent ma wystarczająco dużo czasu na to, aby się go pozbyć. Zanim faktycznie zauważony zostaje guz stężenie biomarkerów dawno jest już zupełnie inne. Zazwyczaj ich liczba znacznie przekracza ich zawartość w organizmie zdrowego człowieka.
Najważniejszym elementem czujnika zbudowanego w IChF PAN jest cienka warstwa polimeru, rozpoznająca cząsteczki neopteryny. Neopteryna to związek aromatyczny występujący w płynach ustrojowych człowieka, m.in. w surowicy, moczu i płynie mózgowo-rdzeniowym. Produkowana przez układ immunologiczny, w diagnostyce medycznej jest traktowana jako uniwersalny wskaźnik. Stężenie tego biomarkera wzrasta szczególnie wyraźnie w przypadku niektórych chorób nowotworowych, np. chłoniaków złośliwych, chociaż podwyższony poziom neopteryny obserwuje się także w części zakażeń wirusowych i bakteryjnych oraz w chorobach o podłożu pasożytniczym. Z kolei u pacjentów po transplantacji zwiększony poziom neopteryny to sygnał o prawdopodobnym odrzucaniu przeszczepu.
Aktualnie czujnik stanowi jeszcze urządzenie laboratoryjne. Naukowcy uważają jednak, że bez większych problemów można wytworzyć polimerową warstwę detekcyjną, a także zminiaturyzować całą elektronikę odpowiedzialną za pomiary elektryczne. Za kilka lat być może uda się już masowo budować proste i niezawodne urządzenia diagnostyczne. Co ważne, z założenia ich cena ma być dostosowana do możliwości finansowych przeciętnego odbiorcy.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl