Kwiaty mogą nie tylko pięknie pachnieć, ale i być bardzo smaczne. Nie należy jeść ich wszystkich, ale niektóre gatunki zawierają sporo właściwości odżywczych, a także nadają potrawom charakterystycznego aromatu
Wiele kwiatów i innych roślin, które możemy dostrzec na łąkach lub w ogródkach może mieć zastosowanie w naszej codziennej diecie i zastępować suplementy diety, które kupujemy na co dzień w aptekach w postaci tabletek. Niejednokrotnie stosujemy też gotowe herbaty z suszonych ziół. Równie smaczne, a nawet znacznie lepsze są jednak te własnoręcznie przygotowane przetwory z kwiatów, a więc np. soki.
Wykorzystując do posiłków świeże kwiaty możemy też przyswoić sporo składników odżywczych, np. rozpuszczalne w tłuszczach: błonnik i białko, których nie zawierają herbatki ziołowe.
Kwiaty i ich właściwości są od dawna znane i stosowane, lecz nie wszyscy korzystali z nich w codziennej kuchni, być może przez brak wiedzy i tradycji. Samodzielne zbieranie kwiatów czy chwastów wymaga takiej samej wiedzy jak zbieranie grzybów. Należy umieć rozpoznawać, co się zbiera, by zamiast białego bzu (kwiatostanu drzewa) nie zerwać trującego szaleju jadowitego (rosnącego na obrzeżach jezior i bagnach). Ostatnio powraca się do jedzenia kwiatów, a na rynku jest już wiele książek – poradników dla zbieraczy i kucharzy amatorów zainteresowanych kwiatową dietą.
Do tych kwiatów, które w naszej strefie klimatycznej można hodować i stosować w diecie prawie cały rok, są m.in. świeże stokrotki, bo zaczynają kwitnienie w marcu, a kończą w listopadzie. W kuchni sprawdzają się też nasturcje, ponieważ można jeść zarówno ich kwiaty, jak i liście oraz ich niedojrzałe nasiona. Begonie są kwaśne i krupiące. Powszechnie dostępne są też bratki, fiołki rogate i aksamitki.
Na przełomie wiosny i lata można również wykorzystać dziki bez (bez czarny). Działa on oczyszczająco, a także stymuluje nerki do pracy. Wpływa również na pracę układu krążenia oraz układ oddechowy. Nie wolno jednak spożywać go na surowo, bo może nam zaszkodzić. Powinno się go poddać obróbce termicznej, przygotowując z jego kwiatów konfiturę, syrop lub też smażąc racuchy z dodatkiem bzu.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl