Siedzący tryb życia i brak sportu stanowią prostą drogę do problemów z kręgosłupem, takich jak dyskopatia kręgosłupa lędźwiowego. Jak zapobiegać tym dolegliwościom i jak się z nimi obchodzić?
O ile postawa stojąca jest dla naszego kręgosłupa naturalna to siedząca już do takich nie należy. Dlatego siedzenie za biurkiem czy też za kierownicą przez większość dnia stanowi dla niego spore obciążenie. Gdy ważymy około 70 kg, to nacisk na kręgi lędźwiowe w czasie siedzenia, np. podczas pracy przy komputerze czy prowadzenia auta, wynosi aż 140 kg. Kręgosłup wspierają mięśnie brzucha i przykręgosłupowe, dlatego należy uprawiać sporty, podczas których pracują te partie mięśni. Mowa więc o pływaniu, bieganiu czy jeździe na rowerze. Są to również idealne dyscypliny dla tych, którzy dbają o prawidłową postawę.
Skąd bierze się natomiast samo zwyrodnienie? Nic nie dzieje się z dnia na dzień. Przeciążenia, które gromadzą się w obrębie kręgosłupa, sumują się, a z nich biorą się mikorurazy. Te z kolei stanowią o pojawieniu się zwyrodnień. Skutek? Pojawia się uciążliwy ból, który nie powinien być ignorowany, gdyż może się zakończyć dyskopatią lędźwiową. Jest to choroba zwyrodnieniowa krążka międzykręgowego, który zwany jest potocznie „dyskiem”.
W pierwszym etapie dyskopatii uszkodzenie dysku nie wychodzi poza zewnętrzny obrys krążka międzykręgowego. Duże obciążenie powoduje stopniowe uszkadzanie kolejnych pierścieni włóknistych, co skutkuje przemieszczeniem jądra miażdżystego w kierunku uszkodzenia pierścienia. Mechaniczne urazy uruchamiają procesy gojenia w postaci reakcji zapalnej, która drażni nerw zatokowo-kręgowy, czego skutkiem jest ból kręgosłupa. Uszkodzenia te są jeszcze nie widoczne na zdjęciach RTG, dlatego pacjenci często są zdziwieni, gdy dowiadują się, że mają problem z dyskiem, a z wyniku ich prześwietlenia rentgenowskiego wynika, że kręgosłup jest w porządku.
W kolejnym etapie dyskopatii, wypuklina jądra miażdżystego wychodzi poza zewnętrzny obrys dysku, ale zachowuje jego ciągłość. Naciska wtedy na ostatni pierścień włóknisty, co powoduje jego rozciąganie. Wypuklina może uciskać na sąsiednie struktury nerwowe czy więzadło podłużne tylne, prowokując dolegliwości bólowe. Na tym i poprzednim etapie jest jeszcze możliwość powrotu jądra miażdżystego do położenia pierwotnego.
Natomiast w ostatnim etapie dyskopatii, zaawansowane stadium wypukliny, czyli przepuklina, prowadzi do przerwania ciągłości ostatniego pierścienia włóknistego i przemieszczenia jądra miażdżystego poza zewnętrzną krawędź dysku. Dzieje się wtedy coś, co zwykliśmy nazywać „wypadaniem dysku”, gdyż jego fragment, uciskając na korzeń nerwowy, najczęściej powoduje ból.
W zaawansowanym stadium choroby rehabilitacja, ani leczenie mogą już nie wystarczyć, gdyż jedynym ratunkiem pozostawać jedynie zabieg operacyjny. Dlatego, aby wykryć dyskopatię w jak najwcześniejszej fazie, a co za tym idzie uniknąć farmakoterapii czy skalpela chirurga, należy wykonać badanie kręgosłupa rezonansem magnetycznym.
Co zatem robić, aby nie narażać swojego kręgosłupa na takie atrakcje? Na początek warto zainwestować w ergonomiczny fotel biurowy, a także w naszą aktywność fizyczną. Trochę ruchu i wygody w pracy powinno poprawić kondycję kręgosłupa.
Źródło: www.prasoweinfo.pl