Są takie uzależnienia, które nie wpływają na nas negatywnie. Wśród nich czołową pozycję zajmuje bieganie. Liczba osób, które w ostatnim czasie pokochały ten sport robi wrażenie, ale największa fala jego popularności ma dopiero nadejść
Gdy Oprah Winfrey przebiegła Marine Corps Maraton w 1994 roku miała dokładnie 40 lat. Prezenterka dzięki bieganiu uzyskała doskonałą kondycję, schudła prawie 40 kilogramów oraz stała się ogromną inspiracją dla wielu Amerykanów. Sama gwiazda przyznała, że pokonanie królewskiego dystansu daje większą satysfakcję niż… otrzymanie nagrody Emmy. To daje do myślenia.
Co takiego jest w bieganiu? Dla wielu biegaczy to dobry sposób na to, aby uczynić ich dzień lepszym. Badania przeprowadzone z okazji Global Running Day 2016 sugerują też, że ponad połowie fanów tej aktywności podczas treningu przychodzą do głowy najlepsze pomysły, które potem starają się zrealizować. Dla blisko 60% biegaczy to duma, którą mogą podzielić się w mediach społecznościowych, udostępniając np. swoje wyniki.
Statystyki mówią same za siebie. Niedawny, jubileuszowy Cracovia Maraton pobił kolejny rekord. Tym razem aż 5548 biegaczom udało się pokonać linię mety. Liczba ta, w ciągu ostatnich dziesięciu lat wzrosła ponad pięciokrotnie. Z kolei frekwencja jednego z najpopularniejszych wydarzeń w Polsce – Warszawskiego Biegu Niepodległości, od 1999 do 2015 roku wzrosła o 2403%, czyli ponad 24-krotnie. Jednak ostatnie lata były kluczowe. To nie wszystko. Jak podają wyniki Narodowego Spisu Biegaczy, pierwszego tego typu badania: największa fala popularności biegania jeszcze przed nami. Na czym polega fenomen tego sportu? Wszystkiemu winne są endorfiny.
Ten boom na bieganie związany jest z nałogami. Uznawane jest ono za uzależnienie, ponieważ w trakcie wysiłku nasz centralny ośrodek nerwowy produkuje dopaminę, serotoninę, adrenalinę i endorfiny. Te związki powodują euforię. Nic zatem dziwnego, że tej euforii ulega coraz więcej osób. Nie oznacza to natomiast, że każdy uprawia ten sport w odpowiedni sposób.
Do najczęstszych błędów popełnianych przez biegaczy należy pronacja, a więc skłonność do nadmiernego przechylania pięty na zewnątrz. Zaraz obok tej przypadłości pojawia się supinacja, czyli tendencja do przechylania stopy do wewnątrz. Producenci obuwia coraz częściej oferują jednak buty, które pozwolą nam załagodzić te niekorzystne przyzwyczajenia i w pewnym stopniu uniknąć kontuzji. Zanim kupimy buty warto się też skonsultować z lekarzem, on zdecydowanie lepiej rozsądzi, z czym mamy problem i jaki rodzaj obuwia powinniśmy nosić podczas treningów.
Na to czy nabawimy się kontuzji wpływa też wiele innych czynników. Wśród nich jest np. częstotliwość treningów, typ podłoża po jakim biegamy czy też nasza masa ciała. Jeżeli mamy dylemat, po jakim podłożu lepiej jest biegać to powinniśmy postawić raczej na leśne ścieżki niż asfalt. Co więcej, poza bieganiem warto też poświęcić się ćwiczeniom uzupełniającym. Może to być m.in. trening siłowy. Dzięki niemu będziemy mieć szansę na wzmocnienie mięśni oraz stawów, a to sprawi, że staniemy się bardziej odporni na kontuzje. Jeśli już ból się pojawi i towarzyszy nam zdecydowanie za długo, tzn. więcej niż dwa tygodnie to oznacza, że powinniśmy pójść do ortopedy lub fizjoterapeuty.
Źródło: Lightscape