Luki w uzębieniu to poważny problem. Jak sobie z nimi radzić? Jest wiele możliwości, jednak wybór tej najbardziej odpowiedniej to spore wyzwanie
Zacznijmy jednak od tej metody, która wydaje się być najbardziej trwała. Przy okazji stanowi ona także tę najkosztowniejszą opcję. Jest to wszczepienie implantu z nową koroną wykonaną z tytanu lub pełnej ceramiki. Cały zabieg wykonywany jest ze znieczuleniem i ma charakter miejscowy. Chodzi w nim o to, by w miejsce ubytku wszczepić małą śrubę, która pokryta jest specjalną powłoką przyspieszającą zrastanie się z kością. Śruba ta jest naprawdę niewielka, gdyż ma maksymalnie 10 mm. Na niej montuje się łącznik, a następnie wykonaną z tytanu lub cyrkonu koronę, która odwzorowuje naturalny ząb.
Metoda ta jest warta rozpatrzenia, gdyż całość wykonana jest z bardzo trwałego materiału, który nie boi się ścierania, przebarwień i spękania. Co ważne, śruba świetnie sprawdza się w roli korzenia zębowego, a do tego zrasta się z kością.
Mosty kompozytowe
Na nieco niższej półce cenowej zasiadają mosty kompozytowe. Za niższą ceną idzie także niestety mniejsza trwałość. Mosty te są wykonane z materiału zbliżonego do tego, który służy wypełnieniom. Istotne jest to, że potrafi on odbudowywać brakujące tkanki zębów, jednak stosowany jest jako uzupełnienie o charakterze tymczasowym.
Protezy częściowe
Protezy te stanowią kolejne ciekawe rozwiązanie na drodze do pięknego i zdrowego uśmiechu. Są one jednak wyjmowane, a do tego nie zapewniają niewielki komfort. Dodatkową ich wadą jest to, że bardzo niszczą sąsiadujące z luką zęby oraz powodują zaniki kości.
Mosty protetyczne
Ostatnią alternatywą są tradycyjne mosty protetyczne porcelanowe lub pełnoceramiczne. Zamocowanie ich w jamie ustnej wymaga jednak szlifowania często zdrowych zębów tzw. filarów, znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie ubytku. To właśnie na nich, przy pomocy specjalnego cementu osadza się most. W tym wypadku zyskamy oczywiście nowy ząb, ale musimy się także liczyć z tym, że inne, sąsiadujące z nim zyskają nowe korony.
Źródło: Guarana Public Relations