Są tacy, którzy nie lubią biegania w pojedynkę. Nic dziwnego, w grupie raźniej, jednak nie zawsze udaje nam się namówić kogoś znajomego na taką aktywność. Czas zatem na trening z czworonożnym przyjacielem!
Należy wziąć pod uwagę, że może to być dla niego spory szok. Dlatego do prawdziwego biegania trzeba go przygotować. Z jednej strony może on biegać z prędkością nawet 50 km/h, a więc o wiele szybciej od nas, z drugiej jednak trzeba go przyzwyczaić do pewnej regularności i dostosować jego dotychczasowe nawyki do nowej sytuacji. Nie ma co ukrywać, nasze bieganie to dla psa zwykły trucht, jednak trzeba nieco popracować nad jego ciałem. Zwróćmy przede wszystkim uwagę na jego dietę i dostosujmy ją do intensywności i częstotliwości treningu. Dobrze jest zadbać o to, aby w jego posiłku znalazły się wysokiej jakości białka i tłuszcze. Co więcej, karmę zmieniamy oczywiście wcześniej niż na dzień przed rozpoczęciem wspólnego biegania.
Pasaż, czyli przemieszczanie karmy suchej przez przewód pokarmowy, trwa zwykle ponad 12 godzin. Dlatego też zaleca się rozdzielenie całego posiłku na dwie części, nie musza być one równe. Najlepiej gdyby pierwsza zawierała ¼ dziennej dawki, a druga resztę. Pierwszą cześć podajemy mu minimum 3 godziny przed treningiem, a drugą godzinę po. Im bardziej płynna treść pokarmowa, tym szybciej będzie opuszczać żołądek, zatem suchą karmę możemy namoczyć. Psy podatne na stres, po namoczeniu karmy mogą mieć problemy żołądkowe – trzeba zatem pamiętać, że każdy pupil może zareagować inaczej.
Czego potrzebujemy do biegania?
Sprawa jest prosta jeżeli biegamy sami. Nasz przyjaciel potrzebuje jednak trochę więcej sprzętu. Powinniśmy go przecież odpowiednio zabezpieczyć. Przede wszystkim przydadzą się szelki. Musi on być na smyczy, linie lub pasie i linie do dog trekkingu. Nie wolno zakładać mu wtedy kolczatki ani łańcuszków. Niczego, co w jakikolwiek sposób mogłoby go przyduszać. Kaganiec jest tutaj odpowiedni, o ile oczywiście pies przejawia agresję w stosunku do innych. Ważne jednak, by był on na tyle luźny, że pies będzie mógł swobodnie oddychać i się w ten sposób chłodzić.
Zanim jednak dojdziemy do prawdziwego biegu trzeba rozpocząć trening od spaceru. To jest ten czas, kiedy pies może spokojnie załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Nie oznacza to, że po drodze już nigdzie się nie zatrzymamy. Pamiętajmy, że pies ma też potrzebę oznaczania terenu, wiec 2-3 postoje są tu jak najbardziej wskazane.
To na jaki dystans się zdecydujemy zależy już od indywidualnych predyspozycji psa. Bezpiecznie jest zacząć od dwóch lub trzech kilometrów, a dystans wydłużać stopniowo, w zależności od rozwoju wydarzeń. Zwykle odcinki od 3 do 8 kilometrów wystarczają zarówno psom, jak i ich właścicielom.
To jeszcze nie koniec. Im bliżej mety, tym powinniśmy zwalniać tempo, aż do truchtu czy szybkiego spaceru. W ten sposób można nieco wyciszyć psa przed zakończeniem treningu. Po treningu naszemu pupilowi należy się porządna dawka świeżej wody, a potem wspominana już przekąska. Nie chce pić ani jeść? Daj mu chwilę, prawdopodobnie był to dla niego naprawdę spory wysiłek.
Źródło: www.prasoweinfo.pl