To, co żyje w naszych jelitach, może determinować wyniki osiągane w różnych dyscyplinach sportu. Mikrobiom komórkowy jest różny w zależności od sportu i faz treningu
Bardzo nietypowo do tematyki wyników sportowych podeszli badacze z uniwersytetu Harvarda. W Instytucie Inżynierii Inspirowanej Biologicznie na tej uczelni przeprowadzono badanie tego, co drzemie w jelitach zawodowych sportowców. Po co?
– Zacząłem o tym myśleć po raz pierwszy w chwili, gdy zostałem zapytany, czy przy użyciu genomiki możemy przewidzieć, kto będzie nowym Michealem Jordanem. Ale zamiast tego przyszło mi do głowy lepsze pytanie: jak wyciągnąć biologię Jordana i podać ją innym, by pomóc im w zostaniu nowym Jordanem – mówi dr Jonathan Scheiman.
Znalezienie różnic pomiędzy czołowymi sportowcami a innymi ludźmi nie należało do łatwych i przyjemnych zadań. Dr Scheiman w 2015 roku codziennie pobierał próbki kału od 20 biegaczy startujących w Maratonie Bostońskim. Ten niewdzięczny rytuał powtarzał każdego dnia – na tydzień przed maratonem i przez tydzień po jego zakończeniu.
– Właściwie jesteśmy bardziej bakteriami niż ludźmi. Organizmy żyjące w naszych jelitach wpływają na metabolizm, pomagając w przyswajaniu węglowodanów, białek czy błonnika. Mają też znaczenie przy stanach zapalnych i w neurologii. Dlatego uznaliśmy, że mikrobiom jelitowy może być istotny dla wydolności, regeneracji czy nawet stanu psychicznego sportowców – tłumaczy amerykański badacz.
Intuicja go nie myliła. U biegaczy, których próbki konsekwentnie zbierał, zaobserwowano gwałtowny przyrost populacji konkretnego gatunku bakterii już po maratonie. Okazało się, że to bakterie odpowiedzialne za neutralizowanie kwasu mlekowego, który powstaje w mięśniach przy dużym wysiłku. Prosty wniosek jest taki, że wprowadzanie tych bakterii do organizmu sportowców może pomóc im w regeneracji po dużym wysiłku. Na razie testy odbywają się na myszach.
To jednak nie koniec, ponieważ w ramach analogicznych badań sprawdzany jest mikrobiom jelitowy osób biegających w ultramaratonach (dystans 100 mil) oraz wioślarzy trenujących na Igrzyska Olimpijskie. Okazuje się, że w każdym przypadku zmienia się rozkład populacji bakterii. U ultramaratończyków najważniejszą rolę miała odmiana wspierająca przyswajanie węglowodanów i błonnika. Nie jest więc wykluczone, że uda się wyselekcjonować bakterie, które pomogą osiągać lepsze wyniki w konkretnych dyscyplinach sportowych.
Źródło: American Chemical Society