Naukowcy zauważają, że społeczeństwo z roku na rok staje się coraz mniej empatyczne. Czasami po prostu nie potrafimy się wczuć w czyjąś sytuację. Empatia może mieć jednak wiele twarzy
Empatia to umiejętność wczuwania się w sytuację drugiej osoby i spojrzenia na problem z jej perspektywy. Co więcej, jest ona konieczna do tego, by zrealizować jeden z najważniejszych aspektów człowieczeństwa – zdolność tworzenia i utrzymywania udanych relacji z innymi ludźmi.
Cały proces powstawania empatii ma jednak swoje źródło. Odpowiadają za nią neurony umiejscowione w ośrodkowym układzie nerwowym. Bez ich prawidłowego działania człowiek nie jest zdolny do budowania pozytywnych więzi międzyludzkich. Dzięki empatii inicjowanej między innymi przez neurony lustrzane budujemy relacje społeczne. Zaburzenia w funkcjonowaniu neuronów odpowiedzialnych za empatię mogą mieć charakter przewlekły lub chwilowy.
Co jeżeli ktoś jest w ogóle pozbawiony empatii? Zazwyczaj ci ludzie charakteryzują się osobowością psychopatyczną lub są ofiarami wypadków, w czasie których doszło do uszkodzenia mózgu. Mogą to być także osoby chorzy na różne schorzenia psychiatryczne i neurologiczne. Przejściowe obniżenie empatii jest odwracalne, może pojawić się u każdego zdrowego człowieka w sytuacjach trudnych emocjonalnie.
Jak pokazują badania, empatia ma wiele twarzy. Nie można powiedzieć, że ktoś w ogóle nie jest empatyczny lub jest empatyczny w każdej kwestii. Poziom empatii u ludzi jest różny, od bardzo niskiego, prawie zerowego, poprzez średni, do bardzo wysokiego. W ciągu całego życia człowieka empatię można utracić – na przykład w wyniku urazu mózgu lub udaru, może się ona okresowo blokować oraz rozwijać – dzięki neuroplastyczności mózgu. Świadomy i celowy rozwój empatii odgrywa duże znaczenie w społeczeństwie, bowiem wiąże się ze zmniejszeniem liczby osób, które krzywdzą innych, a także liczby osób z wypaleniem zawodowym.
Warto jednak zauważyć, że poziom empatii wśród osób współcześnie żyjących diametralnie spada. W ciągu ostatnich 20 lat spadł bowiem o około 40%. Jest to o tyle ważne, że umiejętność wczuwania się w sytuację działa pozytywnie nie tylko na nasze relacje z innymi, ale również na nas samych. Im nam bliżej do takich zachowań tym istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że popadniemy w depresję. Co więcej, dzięki temu możemy się także nie przejmować wypaleniem zawodowym. Jeżeli jednak pozom empatii jest u nas bardzo niski to musimy się liczyć choćby z większą agresją w stosunku do innych.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl